Forum dyskusyjne

Przejdź na główną stronę serwisu

Ogłoszenie

Drodzy Forowicze, dbajmy o porządek na naszym forum! Bardzo prosimy, aby nie pisać tytułów wątków w całości wielkimi literami. Wszelkie nowe wątki, które takie tytuły będą miały, będą bez względu na treść usuwane. Dziękujemy za zrozumienie :-)

#1 16-11-2006 16:02:57

WRC
Użytkownik
Od: KRK
Zarejestrowany: 03-09-2006
Posty: 1072

Telefon Gonschorka

nie wiem czy ktos zauwazyl ale w gabinecie Gonschorka jest polskie telefon marki "telkom telos" ten najpopularniejszy w PRL-u, sam pamietam jak mialem do niedawna taki w domu wlasnie w kolorze zielonym jak u niego, to jest sprawa ciekawa, bo nie sadze zeby w prlu exportowano polskie produkty do kraju lepszego gospodarczo, ktory mial wtedy o wiele poradniejsze rzeczy niz polskie

Offline

 

#2 16-11-2006 18:49:14

Jordan
Użytkownik
Zarejestrowany: 03-09-2006
Posty: 730

Re: Telefon Gonschorka

Hmmm, a wiesz ile Polski przemysł produkował rzeczy na zachodniej licencji ? Może to ten sam model tylko że u nas był made in poland, a u gonshorska made in w.germany ;)
Podobnie z popularnym na początku lat 90-tych telefonem produkowanym na angielskiej licencji. Zdziwiłem się jak widziałem wiele takich aparatów w UK.
Ale nie ma co gadać - przecież ta scena była kręcona w Polsce i telefon też był polski :]

Offline

 

#3 16-11-2006 20:55:34

WRC
Użytkownik
Od: KRK
Zarejestrowany: 03-09-2006
Posty: 1072

Re: Telefon Gonschorka

no wlasnie, wiec nie ma co tu debatowac sam podsumowales to w ostatnim zdaniu ze krecono to w polsce co chcialem wlasnie pokazac mowic o tym telefonie ze krecili tu a nie dopracowali wszystkich szczegolow

Ostatnio edytowany przez WRC (22-02-2007 23:41:50)

Offline

 

#4 16-11-2006 21:12:31

Piorun
Użytkownik
Od: Pomorze
Zarejestrowany: 31-10-2006
Posty: 663

Re: Telefon Gonschorka

Wielkim sukcesem serialu i tak było to, że udało sie nakręcić sceny w Bangkoku i w RFN. Kiedyś wyjazd za granicę graniczył z cudem...


Pani Katarzyno... Wszystko pójdzie w zapomnienie, nawet premia jeszcze poleci, tylko trzeba załatwić ten egzamin dla syna.
Jak to załatwić ?

Offline

 

#5 16-11-2006 22:08:29

WRC
Użytkownik
Od: KRK
Zarejestrowany: 03-09-2006
Posty: 1072

Re: Telefon Gonschorka

taaa ale we wczesnych latach PRLu(LPRu), a nie tak juz pod koniec

Offline

 

#6 17-11-2006 00:25:23

Rob-Chłop
Użytkownik
Od: Warszawa
Zarejestrowany: 14-09-2006
Posty: 115
WWW

Re: Telefon Gonschorka

plenery - zgoda. ale kto zadawałby sobie tylw trudu by wnętrze klubu w Berlinie kręcić właśnie w Berlinie? na bank było to kręcone w Polsce tylko rekwizytor dał dupy :)

Dla porównania powiem Wam pewną historyjkę:

W filmie "Co mi zrobisz..." jest kapitalna scena, gdy kowalewskiemu rozłacza się telefon na skutek upadku słupa. rzecz się dzieje w biurze na węgrzech, gdzie jakieś głupotki po węgiersku plotą dwie piękne panie. Mam znajomego hungarystę, z którym kiedyś zgadałem się w kwestii tej sceny i powiedział mi, że ta pani w "telewizorach a la Suzin", która mówiła, że "nincze telefon kopczoloszung... wichero als Oslo ledut!" itp. to jego koleżanka ze studiów, niejaka pani Tereska.

Wniosek narzuca się sam: wnętrza tej sceny były ewidentnie kręcone w Warszawie z udziałem hungarystów udających rodowite węgierki. Sceny plenerowo-teatralne to juz 100% budapeszt.

Ostatnio edytowany przez Rob-Chłop (17-11-2006 00:48:43)


Spowodu zabraknięcia towaru spszedasz wszczymana.

Offline

 

#7 21-11-2006 12:10:21

helmutt
Użytkownik
Zarejestrowany: 11-09-2006
Posty: 137

Re: Telefon Gonschorka

Rob-Chłop :

plenery - zgoda. ale kto zadawałby sobie tylw trudu by wnętrze klubu w Berlinie kręcić właśnie w Berlinie? na bank było to kręcone w Polsce tylko rekwizytor dał dupy :)

Dla porównania powiem Wam pewną historyjkę:

W filmie "Co mi zrobisz..." jest kapitalna scena, gdy kowalewskiemu rozłacza się telefon na skutek upadku słupa. rzecz się dzieje w biurze na węgrzech, gdzie jakieś głupotki po węgiersku plotą dwie piękne panie. Mam znajomego hungarystę, z którym kiedyś zgadałem się w kwestii tej sceny i powiedział mi, że ta pani w "telewizorach a la Suzin", która mówiła, że "nincze telefon kopczoloszung... wichero als Oslo ledut!" itp. to jego koleżanka ze studiów, niejaka pani Tereska.

Wniosek narzuca się sam: wnętrza tej sceny były ewidentnie kręcone w Warszawie z udziałem hungarystów udających rodowite węgierki. Sceny plenerowo-teatralne to juz 100% budapeszt.

"liznąłem" kiedyś nieco węgierskiego (nie mylić z Węgierkami :)) i "nince kopcolosung" oznacza mniej więcej to samo co "brak połączenia", "nie ma połączenia".
A z tej sceny to definitywnie lepsza jest ta stara baba co biegnie do tych Węgrów pijących browca na podwórku i krzyczy o awarii auta.

Ostatnio edytowany przez helmutt (21-11-2006 12:11:48)


Konie to wspaniałe zwierzęta. Jest z nich najsmaczniejsza kiełbasa.

Offline

 

#8 21-11-2006 13:34:03

scorpio44
Użytkownik
Od: Elbląg
Zarejestrowany: 03-09-2006
Posty: 623

Re: Telefon Gonschorka

Eee tam... Z całych Węgier w "Co mi zrobisz..." najlepsza jest bez wątpienia zabójcza (zresztą jedna z wielu) mina Kowalewskiego, kiedy ta baba mu tłumaczy, że "nincze kopczoloszung" itd., nagadała się, nagadała, a Kowalewski po długim namyśle i ze wspomnianą miną: "cooo?". :D

Offline

 

#9 21-11-2006 14:58:46

Rob-Chłop
Użytkownik
Od: Warszawa
Zarejestrowany: 14-09-2006
Posty: 115
WWW

Re: Telefon Gonschorka

scorpio44 :

Eee tam... Z całych Węgier w "Co mi zrobisz..." najlepsza jest bez wątpienia zabójcza (zresztą jedna z wielu) mina Kowalewskiego, kiedy ta baba mu tłumaczy, że "nincze kopczoloszung" itd., nagadała się, nagadała, a Kowalewski po długim namyśle i ze wspomnianą miną: "cooo?". :D

ale potem było jeszcze lepiej:

ona mu tłumaczy po węgiersku, że była wichura, urwało połączenia, można dodzwonić się tylko do Oslo, a do Warszawy nie - i tu kończy to węgierskim: nincze Warszawa, Warszawa nie ma - na co Kowalewski z właściwą mu maską - "CO, ZBURZONA?", na co pani potakuje "tak, tak" :)

swoją drogą Bareja pokazał, że drobne kłamstewka są wszechobecne i nie tylko nasze urzędniczki zmyślają byle pierdoły żeby móc pozyć się upierdliwego osobnika i spokojnie poplotkować - słupa nie urwała jak wiemy żadne "wichero", tylko cham w ciężarówie, która ugrzęzła w błocie :)


Spowodu zabraknięcia towaru spszedasz wszczymana.

Offline

 

#10 21-11-2006 15:54:34

WRC
Użytkownik
Od: KRK
Zarejestrowany: 03-09-2006
Posty: 1072

Re: Telefon Gonschorka

mi to sie wydaje ze w wegrzech krecone byla tylko scenka z ta babcia, tymi dziadkami i ciezarowa - reszta wszystko u nas

Offline

 

#11 22-11-2006 09:15:19

helmutt
Użytkownik
Zarejestrowany: 11-09-2006
Posty: 137

Re: Telefon Gonschorka

scorpio44 :

Eee tam... Z całych Węgier w "Co mi zrobisz..." najlepsza jest bez wątpienia zabójcza (zresztą jedna z wielu) mina Kowalewskiego, kiedy ta baba mu tłumaczy, że "nincze kopczoloszung" itd., nagadała się, nagadała, a Kowalewski po długim namyśle i ze wspomnianą miną: "cooo?". :D

Nieeee.... ta gruba baba wymiata. Zawsze jak oglądam ta scenę zwijam się ze śmiechu.
A kretyńskie oczka i debilny wyraz twarzy Krzakoskiego też niczego sobie :)


Konie to wspaniałe zwierzęta. Jest z nich najsmaczniejsza kiełbasa.

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2005 Rickard Andersson